Waldemar Sikora będzie kandydatem na burmistrza

Umiejętność zjednywania sobie ludzi i połączenia ich wokół jednego celu. Stworzenie wspólnego mianownika dla szerokiego spektrum punktów widzenia. Otwartość na innych, gospodarność i skuteczność. Ceniony i nagradzany menedżer, którego cechuje gospodarskie podejście do zarządzania i wielki swSikorazacunek do ludzi, wykształcony samorządowiec, społecznik, filantrop. Nie, to nie cytat z propagandowej broszury. To potwierdzone po wielokroć przymioty człowieka, który 7 czerwca został spontanicznie i jednogłośnie desygnowany przez stowarzyszenie Porozumienie Samorządowe Busko-Zdrój jako oficjalny kandydat na burmistrza miasta i gminy w tegorocznych wyborach.

Prezes stowarzyszenia, Waldemar Sikora, bo o nim mowa, przyjął nominację, jednak przed oficjalnym potwierdzeniem swej decyzji zwrócił uwagę licznych zebranych na konieczność połączenia sił. – Działając samodzielnie nie mógłbym być w stanie sprostać temu wyzwaniu w pełni, nie podźwignąłbym balastu oczekiwań, problemów, potrzeb. Wiem jednak, że stoją przy mnie ludzie, których wiedza, umiejętności i doświadczenie są gwarancją kreatywności, skuteczności a zarazem – obiektywizmu. Kierunek wyznaczać powinno właściwie pojęte dobro ogółu – w tym przypadku lokalnej społeczności.
Waldemar Sikora poprosił członków stowarzyszenia o wsparcie, zyskując pełną przychylność. Jak sam przyznaje, był to niezbędny warunek do akceptacji wysuniętej uprzednio kandydatury. – Jesteśmy otwarci na ludzi i w tym tkwi nasza siła – twierdzi Waldemar Sikora. – To przychylność społeczna i stały kontakt z mieszkańcami dają nam możliwość realizacji zamierzeń. Dlatego musimy być wewnętrznie spójni. Nie zamierzamy tworzyć nierealnego do spełnienia programu działania, nie jest naszą intencją składanie obietnic na wyrost. Mamy program i strategię rozwoju dla miasta i gminy, jesteśmy przy tym przekonani, że Busko-Zdrój marnuje swój najlepszy czas i rozwija się zbyt wolno, , że potrzebuje silnego przyspieszenia i profesjonalnego zarządzania opartego na regularnych konsultacjach społecznych z członkami wspólnoty samorządowej (a więc ze wszystkimi mieszkańcami), że nie promuje się profesjonalnie (bo raczej trudno uznać za profesjonalną promocję laurki w licznych czasopismach pełne zachwytów na temat urzędujących władz, które owe władze same opłacają ze środków budżetowych). Jako przyszły kandydat na burmistrza chcę dowieść, jak wielką moc ma dobra wola i zaangażowanie, jak bardzo może łączyć nas umiłowanie naszej małej ojczyzny i jak bardzo nie potrzeba nam jakichkolwiek podziałów. Potrzebna jest jednak nie tylko przemiana w zakresie modelu sprawowania władzy samorządowej, ale i głęboka transformacja w sposobie myślenia o piastowaniu najważniejszych funkcji publicznych i zaprzestanie uprawiania nachalnej i irytującej propagandy sukcesu (często wypracowanego przez innych) za pieniądze buskiego podatnika. Jak podkreśla przyszły kandydat na burmistrza Buska-Zdroju, ważne jest stworzenie forum ludzi zróżnicowanych pokoleniowo, a nawet światopoglądowo. Tylko bowiem umiejętność połączenia umysłów o różnych kierunkach postrzegania rzeczywistości zapewnia konstruktywność w działaniu. Członkowie Porozumienia Samorządowego Busko-Zdrój uaktywnią się nie tylko w ramach kampanii swojego lidera. Będą oni kandydować również do Rady Miasta i Rady Powiatu, skupiając się na merytorycznej kampanii, spotkaniach z wyborcami i dialogu. To zapowiedź dużych przemian. I niezależnie od układu sił i preferencji mieszkańców pewne jest jedno – dla Buska idzie nowe.